Zeszłego lata spędziłam dwa wspaniałe miesiące na Islandii. Przyjechałam tutaj w połowie lipca do pracy we wschodniej części kraju. O pracę zapytałam podczas naszej zimowej wyprawy. Szybko dostałam pozytywną odpowiedź z rodzinnego guesthouse'u i propozycje zamieszkania w domu z islandzką rodziną. Do Reykjaviku przyleciałam liniami Wow air, na które udało mi się zdobyć promocyjny bilet.

TRASA REYKJAVIK - HOFN 

Do zachodniej części wyspy można dostać się lokalnym autobusem, który jedzie ok. 7 godzin z jedną przesiadką w miejscowości Vik. Bilet nie należy do tanich i kosztuje ok 12 000 ISK czyli ok.  400 zł.

Dla tych widoków za oknem spędzić 7 godzin w autobusie

HOFN

Hofn jest niewielkim miasteczkiem na wschodnim wybrzeżu Islandii, liczącym sobie 1800 mieszkańców. Mieszkańcy tego niedużego miasta żyją w głównej mierze z turystyki i rybołówstwa. Region ten znany jest z połowu homarów, których można skosztować w jednej z kilku restauracji zlokalizowanych w porcie. Wykwintne dania z owoców morza znajdziecie w popularnej wśród turystów restauracji Pakkhus. Równie wyśmienitą i tańszą propozycją będzie pizza z homarem, w Z Bistro. 

Domowa pizza z homarem
W Hofn znajduje się przetwórnia ryb, w której pracuje bardzo dużo pracowników z Polski.   Zajęcia związane z obróbką ryb są jednymi z najlepiej płatnych prac sezonowych na Islandii. Kiedy kilka lat temu Islandia stała się mekką podróżników z całego świata, wielu Islandczyków otworzyło firmy działające w sektorze turystycznym. Dziś, gdy Islandia wciąż jest jednym z topowych kierunków podróży, prowadzą oni z powodzeniem hotele, hostele, B&B oraz firmy organizujące wycieczki.  Bardzo chętnie zatrudniają w swoich firmach pracowników z Polski.  Islandczycy uważają nas za pracowitych, skrupulatnych i godnych zaufania.

W Hofn jest jeden supermarket oraz sklep z outdoorowymi ciuchami. Jeśli chodzi o rozrywki to znajduje się tu kilka restauracji i kawiarni, typowy islandzki basen z gorącymi źródłami oraz sauną.
Hofn jest idealnym przystankiem, jeśli zdecydujecie się na słynnej Ring Road. To również świetna baza wypadowa do największych atrakcji Islandii takich jak laguna lodowcowa Jökulsárlón, niesamowity kanion Fjaðrárgljúfur czy Park Narodowy Skaftafell.










PRACA

Do moich obowiązków należało m.in przyjmowanie gości, przygotowywanie śniadania, sprzątanie pokoi.  Praktycznie codziennie mieliśmy komplet gości,więc pracy było sporo. To nie pierwszy raz, kiedy pracuje w branży hotelarskiej - razem z Tomkiem pracowaliśmy wcześniej m.in. w resorcie w Malezji oraz hostelu w Nowej Zelandii. Muszę przyznać, że lubię tą pracę coraz bardziej. Daje ona niesamowitą możliwość poznawania ciekawych ludzi z różnych zakątków świata.



Z koleżankami z pracy

ŻYCIE Z ISLANDZKĄ RODZINKĄ

Jadąc w nieznane zawsze towarzyszą nam uczucia takie jak strach i niepewność. Nie inaczej było tym razem. Przyjechałam na dwa miesiące do zupełnie obcych ludzi, którzy oprócz pracy w guesthousie, zaoferowali mi nocleg w pokoju gościnnym w ich domu. Po wielu godzinach spędzonych w autobusie dotarłam na miejsce. W drzwiach domu stanęła moja Hostka, z którą wcześniej wymieniłam kilka maili. Gdy otworzyła drzwi z szerokiem uśmiechem, zniknęły moje obawy. Zostałam bardzo ciepło przyjęta i przedstawiona czwórce jej dzieci. Dzieci są w wieku od 1 do 14 lat. Mąż mojej Hostki jest rybakiem i często nie ma go na miejscu. Na pomoc z gromadką dzieci przychodzą dziadkowie i reszta rodziny. Rodzina żyje w szalonym tempie i każdą wolną chwilę spędza razem, najchętniej na powietrzu. Islandczycy są bardzo pogodnym narodem, uwielbiają żartować i spędzać czas z rodziną. To co bardzo spodobało mi się w relacjach między kobietami w rodzinie to niesamowita solidarność, wsparcie jakim obdarzały się na codzień.

Na zdjęciu Lotta, która często towarzyszyła mi wieczorami w moim pokoju
ISLANDZKIE PRZYSMAKI

Podczas ostatniego tygodnia, który spędziłam na Islandii, seniorka rodu zaprosiła mnie na typową islandzką kolację. Na przystawkę podano koreczki z fermentowanego mięsa rekina, a głownym daniem były głowy owiec. Muszę przyznać, że żadne z tych dań nie przypadło mi do gustu, a po powrocie do Polski zostałam wegetarianką. Znacznie bardziej przypadły mi do gustu skyr - islandzki jogurt z dużą zawartością białka i suszone ryby. 

Koreczek z fermentowanego mięsa rekina
Gotowane owcze głowy
Suszona reba najlepiej smakuje z zimnym masłem.  

OKOLICE

Piękne, dziewicze tereny znajdziecie również w odległości 40 minut jazdy samochodem. Jeśli macie samochód z napędem na cztery koła, będziecie w stanie dojechać np. w to bajkowe miejsce, którego zdjęcia zamieściłam poniżej. Hofn to również świetna baza wypadowa do największych atrakcji Islandii: Kanionu  Fjaðrárgljúfur, Parku Narodowego Skaftafell, laguny polodowcowej Jokulsarlon. Będąc tutaj warto wybrać się na Puffin tour w Ingolfsholdi.




   


POŻEGNANIE

W ostatni wieczór przed moim wyjazdem przygotowałam kolację dla moich gospodarzy. Pierogi to zawsze świetny pomysł na zaorezentowanie polskiej kuchni. Składniki na pierogi dostępne są w większości krajów jakie odwiedziliśmy i nigdzie nie wydaliśmy na nie majątku. Wcześniej, robiliśmy już pożegnalne pierogi m.in. w hostelu w Nowej Zelandii. Pożegnałam się z "moją" Rodzinką z łezką w oku. Spędziłam u nich naprawdę fantastyczny czas. Udało mi się zobaczyć jak żyją i jakimi ludźmi są Islandczycy, jakie są ich radości i troski. Dla mnie to bardzo pozytywni i życzliwi ludzi, którzy kierują się w życiu mottem"cokolwiek by się nie działo, wszystko będzie dobrze".