Ha Giang loop to motocyklowa droga znajdująca się w północnym Wietnamie, tuż obok granicy z Chinami. Ta wymagająca motocyklowa pętla dostarczy Wam niezapomnianych wrażeń. Trudy podróży serpentyną wynagrodzą Wam bajeczne widoki, momentami wręcz nierzeczywiste. Majestatyczne góry, zielone wzgórza i pola ryżowe, a na ich tle pomykające w niezwykle kolorowych strojach matki z dziećmi. Drogę można przemierzyć nawet w 2 dni, ale najlepiej zrobić to w 4, aby mieć czas na podziwianie zapierających dech w piersiach widoków. Warto zatrzymać się na nocleg w homestaye'u, aby w towarzystwie lokalnej rodziny zjeść pyszną kolację i popić ją ryżowym winem.





DZIEŃ 1

Odcinek Ha Giang - Quan Ba


Nasz wyjazd z Ha Giang opóźniła ulewa i ostatecznie udało nam się wyjechać dopiero o 10 rano. Z Ha Giang wyruszyliśmy zaopatrzeni w przeciwdeszczowe płaszcze, ochraniacze na kolana i łokcie oraz kaski. Plecak owinęliśmy grubym workiem foliowym oraz przytroczyliśmy do bagażnika gumowymi linkami. Gdy tylko wyjechaliśmy z Ha Giang zostaliśmy przytłoczeni wszechobecną zielenią. Zielone trawy, drzewa i mijane przez nas pola ryżowe przyprawiały nas o zawrót głowy. Tak samo jak malownicze punkty widokowe w których zatrzymywaliśmy się po drodze do Quan Ba, naszej pierwszej destynacji. Przemierzając ten odcinek drogi warto zatrzymać się na zwiedzanie jaskini Lung Khuy. Ta okazała jaskinia odkryta w 2015 roku znajduje się 10 km na północ od miasteczka Tam Son. Jej ściany ozdabiają imponujące stalaktyty i stalagmity.


    

DZIEŃ 2

Odcinek Quan Ba - Dong Van

O 7 rano na tarasie z widokiem na góry czekało na nas śniadanie przygotowane przez właścicieli pensjonatu. Na śniadanie przygotowano dla nas bahn mi z jajkiem, smażone jajka, wodny szpinak z czosnkiem, banany oraz kawę. Widoki jakie ujrzeliśmy po wyjeździe z Quan Ba przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Ogromne zielone wzgórza pokryte mgłą, majestatyczne góry oraz skały porośnięte zielenią na długo pozostaną nam w pamięci. Podczas przejażdżka na wysokości ? m dosłownie przejeżdżaliśmy przez chmury. Droga chwilami bywa niebezpieczna szczególnie gdy na wąskim pasie trzeba się wyminąć z ciężarówką. Tego dnia przyjechaliśmy ok. 100 km. Zmęczeni dojechaliśmy do Dong Van i tu spędziliśmy kolejny nocleg.      



     

DZIEŃ 3

Odcinek Dong Van - Du Gia

Kolejny dzień podróży zaczęliśmy od pysznego śniadania w kawiarni Ca Phe Sinh Nguyen w Dong Van. Oprócz kawy po wietnamsku zamówiliśmy pyszne naleśniki z bananami i czekoladowym sosem. Po wyjeździe z Dong Van czekała nas przejażdżka najpiękniejszą częścią drogi Ha Giang Loop. Ma Pi Leng Pass to 20 km odcinek krętej drogi, gdzie roztaczający się krajobraz zapiera dech w piersiach. Na szczególną uwagę zasługuje Sky Point na którym znajduje się wisząca półka skalna. Wejście na półkę wymaga nie lada odwagi. Pokonanie strachu zostanie wynagrodzone niesamowitym ujęciem. Dalsza droga do Meo Vac i dalej do Du Gia obfituje w widoki na piękne pola ryżowe, zielone wzgórza i wysokie góry. Kontrastu krajobrazowi nadaje wijąca się w dolinie turkusowa rzeka.



     

DZIEŃ 4

Odcinek Du Gia - Ha Giang

Ostatni dzień naszej przygody upłynął pod znakiem... bolącego tyłka. Ostatnie 100 km drogi pokonaliśmy wiercąc się niemiłosiernie na siedzeniach motocykla. Po drodze mijaliśmy etniczne wioski w których życie toczy się zwykłym rytmem. Poruszenie na straganach z ciepłym jedzeniem i słodką kawą, śmiech dzieci zawożonych przez swoich rodziców do szkoły na skuterach. Zanim ruszyliśmy w stronę Ha Giang zatrzymaliśmy się jeszcze przy wodospadzie Du Gia. Nie było tam łatwo dotrzeć, ale dzięki pomocy życzliwych mieszkańców dotarliśmy do celu. Drogę do wodospadu opisaliśmy w google maps. Przygotowane przez nas wskazówki i zdjęcia znajdziecie pod tym adresem.
        

Wodospad Du Gia

CO ZABRAĆ

Zestawem obowiązkowym są długie spodnie, zakryte buty, kaski i ochraniacze na łokcie i kolana. Trzeba mieć ze sobą również kurtkę lub płaszcz przeciwdeszczowy oraz cieplejsze ubrania, które przydadzą się w wyższych partiach drogi. Warto mieć ze sobą pokrowiec na plecak lub gruby plastikowy worek, który uchroni jego zawartość podczas ulewy.  

GDZIE SPAĆ

Na trasie znajdują się liczne kwaterunki o różnym standardzie. Najpopularniejsze to homestay'e czyli zakwaterowanie u lokalnej rodziny, gdzie można dodatkowo zamówić śniadania, lunche oraz rodzinne kolacje. Alternatywą są hostele i hotele. Poniżej lista miejsc w których spaliśmy.

1. Homestay ly ta thi, Quan Ba - nowo otwarty homestay prowadzony przez sympatyczną, wietnamską rodzinę, w ofercie znajduje się możliwość zjedzenia wspólnej kolacji oraz obfite śniadanie
2. Huyen Tram guesthouse , Dong Van - przestronny pokój z łazienką i widokiem na pola ryżowe 
3. Backpacker Garden homestay, Du Gia - klimatyczny bungalow położony w otoczeniu zieleni, w cenie śniadanie składające się z naleśników z bananami oraz kawy po wietnamsku

CO JEŚĆ 

Przy drodze znajdują się liczne stoiska z napojami, przekąskami i daniami obiadowymi. Nie zdążycie zgłodnieć, bo stragany znajdują się mniej więcej co kilka kilometrów. Do najpopularniejszych dań  na trasie należą zupa pho i smażony ryż. Gdy dopadnie was zmęczenie najlepiej zregenerujecie się pijąc aromatyczną kawę na ulicznych straganach lub kawiarniach położonych przy punktach widokowym.

PODSUMOWANIE 

Ha Giang Loop przejechaliśmy w 4 dni podczas których pokonaliśmy 390 km. Po drodze robiliśmy liczne postoje na robienie zdjęć i odpoczynek. 4 - dniowa wyprawa kosztowała nas łącznie niewiele ponad 80 USD. Wypożyczenie motocykla to koszt ok. 6 USD za dobę, co daję kwotę 24 $ za 4 dni. Paliwo kosztowało nas jedynie 6 USD. Za 3 noclegi na trasie zapłaciliśmy 23 USD. Najwięcej ,bo 30 USD wydaliśmy na wyżywienie, na które składały się 3 posiłki dziennie oraz dodatkowe kawy i napoje. Droga jest kręta i chwilami niebezpieczna, więc na jej samodzielne pokonanie powinny się decydować jedynie osoby doświadczone w jeździe. Osoby, które nigdy nie jeździły na motocyklu lub czują się na nim niepewnie mogą wypożyczyć motocykl z kierowcą. Motocykl lub motocykl z kierowcą wypożyczycie w Amazing hostel, w którym na przełomie września i października odbyliśmy wolontariat.