Stało się - po dwóch latach od powrotu z naszej pierwszej długiej podróży znów jesteśmy w trasie. Po raz kolejny naszą eskapadę zaczęliśmy w Bangkoku. Pierwszego wieczoru po naszym przyjeździe było bardzo deszczowo. W sumie nic dziwnego, bo to właśnie w czerwcu zaczyna się pora deszczowa w Tajlandii, która trwa do października. Gdy tylko wyszliśmy na ulice Bangkoku, pierwsze co poczuliśmy to specyficzny zapach miasta - mieszaninę niezwykle aromatycznego jedzenia ulicznego oraz smrodu kanalizacji. Zapach ten przywołał nam mnóstwo wspomnień z poprzedniej podróży do Tajlandii.


Kolejne dni w Bangkoku były bardziej pogodne. Podczas naszego pobytu skupiliśmy się na próbowaniu sprawdzonych oraz jeszcze nie poznanych przysmaków lokalnej kuchni, zwiedzaliśmy świątynie, wybraliśmy się na tajski masaż i na muay thai. 

Tajskie przysmaki

Momordica, inaczej gorzki melon, to owoc, który próbowaliśmy pierwszy raz w życiu. Ma ciekawy smak, jest gorzki i jednocześnie słodki.  
Nasi faworyci: thai coffee z mlekiem skondensowanym i matcha latte, których nigdy nie mamy dość :-)  
Z lewej strony papaja, po prawej stronie bardzo kwaśny owoc, którego nazwy niestety nie znamy
Tajska zupa ze wszystkim
Ten owoc to rambutan. Jest słodki i soczysty, a wyglądem i smakiem przypomina liczi 
Świeżo wyciskany sok z mango i porcja świeżego owocu
Tylko dla odważnych - durian
Pad Thai z krewetkami
Satay czyli szaszłyk to ważna część kuchni tajskiej


Owady z grila to potrava, której jeszcze nie odważyliśmy sie spróbować



Świątynie Wat Arun, Wat Pho, Wat Traimit


Każda ze świątyń ma swój wyjątkowy klimat i jest warta obejrzenia. Wat Arun i Wat Pho dzieli jedynie przepłynięcie rzeki, więc warto odwiedzić je tego samego dnia. Koło Wat Pho znajduje się najstarsza szkoła masażu. Już drugi raz byliśmy tam na masażu i jesteśmy bardzo zadowoleni. Polecamy masaż stóp i całego ciała, które wykonywane są przez profesjonalnych masażystów. Poniżej znajdziecie cennik, niedrogo, prawda? :-) 

Wat Arun
Wat Pho
Grand Palace
Wat Traimit, Golden buddha Temple
Cennik masażu
Tajski boks

Obejrzenie Muay thai na żywo było marzeniem Tomka, które tym razem udało nam się zrealizować. W czwartkowy wieczór na trybunach stadionu Rajadamnern zjawiły się tłumy kibiców. Walki odbywały się przy akompaniamencie muzyki na żywo granej na bębnach, dzwoneczkach i klarnecie.
W trakcie pojedynków panowała bardzo przyjazna atmosfera zarówno wśród kibiców, jak i zawodników. Po każdej walce, przeciwnicy wymieniali przyjacielskie uściski. Pojedynki na stadionie Rajadamnern odbywają się cztery razy w tygodniu (w poniedziałki, środy, czwartki i niedziele). Wydarzenie zaczyna się o 18 i trwa aż 4 godziny w trakcie których odbywa się dziewięć walk. Bilety kosztują od 1000 do 2000 THB (100 - 200 zł).  Więcej informacji na temat walk i biletów znajdziecie na stronie stadionu: https://rajadamnern.com