Abel Tasman Great Walk to jedna z 9 wielkich wędrówek po parkach narodowych Nowej Zelandii. Jest to szlak mierzący 60 km,  o średniozaawansowanym poziomie trudności. Można go pokonać w 3 do 5 dni. My, jako pocżątkujący włóczędzy, postanowiliśmy poświęcić na jego pokonanie maksymalną ilość czasu czyli 5 dni. Noclegi na trasie zarezerwowaliśmy kilka tygodni wcześniej przez stronę internetową DOC (Department of Conservation). 
Wskazówka: Jeśli wybieracie się na szlak Abel Tasman nie zapomnijcie zawczasu zrobić zakupów. Najlepiej w pobliskim Nelson, gdzie znajdziecie dwie sieciówki ze sprzętem turystycznym i kilka dyskontów. Wybierając się na szlak w marcu zabierzcie ciepłe kurtki, wełniane czapki, rękawiczki oraz ciepłe śpiwory.

DZIEŃ PIERWSZY

ODCINEK: Marahau - Anchorage

DŁUGOŚĆ TRASY: 12,4 km


Czas potrzebny na pokonanie tego odcinka: ok. 4 godziny 

Z Marahau wyruszyliśmy ok. południa z plecakami, które ważyły odpowiednio 12 i 14 kg. Droga momentami piaszczysta prowadziła przez płaski teren oraz wzniesienia, z których roztaczał się widok na przepiękne turkusowe zatoki. Było gorąco, ale dzięki temu, że większość drogi prowadziła przez busz, nie odczuliśmy tak bardzo wysokiej temperatury.





 


Ok. godziny 17 dotarliśmy do pierwszego pola namiotowego w Anchorage. Na kolację zjedliśmy pierwszy liofilizowany posiłek o smaku spaghetti bolognese. Już pierwszego wieczoru zorientowaliśmy się, że nie wzięliśmy wystarczająco dużo jedzenia. Wybierając prowiant, przede wszystkim kierowaliśmy się jak najmniejszą wagą.. Zapomnieliśmy jednak o tym, że z racji pokonywanego dziennie dystansu będziemy potrzebować dodatkowych kalorii. 

Wskazówka: Pamiętajcie o tym, żeby na wyprawę wziąć ze sobą potwierdzenie rezerwacji pola namiotowego w wersji papierowej lub elektronicznej. Strażnicy z DOC co wieczór patrolują pola namiotowe i sprawdzają

Tomek przygotowuje kolację na polu namiotowym w Anchorage


DZIEŃ DRUGI

ODCINEK: Anchorage - Bark Bay


DŁUGOŚĆ TRASY: 11,5 km

Czas potrzebny na pokonanie tego odcinka: ok. 4 godziny


Pobudka w Anchorage była bardzo miła, szczególnie, gdy otworzyliśmy namiot i zobaczyliśmy widok poniżej. Tuż po śniadaniu poszliśmy popływać w pobliskiej zatoce Watering Cove. 








Po szybkim prysznicu wyruszyliśmy w dalszą drogę. Anchorage opuściliśmy ok. godziny 13. Odcinek na trasie do Bark Bay był już trudniejszy niż poprzedni. Spora część drogi prowadzi przez piaszczystą plażę, a dodatkowo tego dnia było bardzo upalnie.








Na pole namiotowe dotarliśmy bardzo zmęczeni. Namiot rozłożyliśmy zaraz po przyjściu, ok. godziny 17. Kemping znajdował się w magicznym miejscu, dosłownie kilka metrów od oceanu. Kładąc się spać, nie mieliśmy bladego pojęcia o tym, jakie atrakcje czekają na nas w nocy. Namiot rozłożyliśmy nieopodal domu mieszkalnego, który znajdował się na terenie parku.  Około północy na zewnątrz domu zebrała się grupa przyjaciół. Najpierw usłyszeliśmy gitarę, później dołączyła trąbka oraz śpiew. Po chwili zrozumieliśmy, że jesteśmy świadkami niezwykłego koncertu. Wyszliśmy na zewnątrz, posłuchać muzyki i pooglądać gwiazdy. Niebo nad Abel Tasman jest naprawdę niesamowite, można na nim dostrzec wszystkie możliwe konstelacje gwiazd.  


DZIEŃ TRZECI

  ODCINEK: Bark Bay - Awaroa

DŁUGOŚĆ TRASY:  13, 5 km

  Czas potrzebny na pokonanie tego odcinka: ok. 4 godziny


Dzień zaczęliśmy od naszego codziennego rytuału - kawa, owsianka, pakowanie plecaków i namiotu. Jeszcze tylko kąpiel w zatoce Sandlfy bay, prysznic na kempingu i byliśmy gotowi, aby wyruszyć w drogę. Tego dnia musieliśmy pokonać najdłuższy odcinek trasy. Z każdym dniem widoki, które oglądaliśmy na naszej drodze stawały się coraz piękniejsze. Jednocześnie, trasa stawała się coraz bardziej wymagająca. 

 










Mniej więcej w połowie drogi, zatrzymaliśmy się na obiad na polu kempingowym w Onetahuti bay. Odpoczęliśmy, napełniliśmy bukłak i po ok. godzinie ruszyliśmy dalej.









Do Awaroa dotarliśmy dopiero ok. godziny 19. Aby dotrzeć na pole namiotowe, trzeba pokonać zdradliwy obszar znajdujący się w strefie pływów. Po dotarciu na kemping rozłożyliśmy namiot i zaczęliśmy przygotowywać kolację. Robiło się ciemno, więc posiłek dokończyliśmy przy świetle naszych czołówek.  Do stolika zaprosiła nas bardzo sympatyczna trzyosobowa grupa przyjaciół z Danii. Ucięliśmy sympatyczną pogawędkę na temat naszych krajów i polskiej muzyki. Okazało się, że spotkaliśmy wielkich fanów zespołu Behemoth

Wskazówka: Bardzo ważne jest sprawdzenie harmonogramu pływów dla tego etapu trasy. Podczas przypływu nie da się pokonać prowadzącego na kemping odcinka. Harmonogram przypływów i odpływów można sprawdzić w punkcie informacji turystycznej na stronie internetowej DOC

Ostatnia prosta
Przygotowania do kolacji
DZIEŃ CZWARTY

ODCINEK: Awaroa - Mutton Cove

DŁUGOŚĆ TRASY:  12 km

Czas potrzebny na pokonanie tego odcinka: ok. 4,5 godziny

Poranek tego dnia był bardzo leniwy. Spaliśmy do 10 i pierwszy raz nie jedliśmy w pośpiechu śniadania.  Z Awaroa mogliśmy wyruszyć dopiero o godzinie 14, gdy poziom wody umożliwiał jej przekroczenie. W trakcie konsumpcji dołączyli do nas Duńczycy, których poznaliśmy na kempingu dzień wcześniej. Opowiedzieli nam o swoich przygodach z Wielkimi Wędrówkami w Nowej Zelandii. Gdy składaliśmy już namiot, zagadnęła nas dziewczyna, która usłyszała polski język. Z Karoliną spotkaliśmy się ponownie kilka dni później i 500 km dalej. Pogadaliśmy chwilę o podróżach, życiu w Polsce, wypiliśmy kawę i ruszyliśmy w drogę. 











Na obiad zatrzymaliśmy się na kempingu w Totaranui. Było niesamowicie gorąco, a my po przejściu 7 km w upale byliśmy już naprawdę zmęczeni. Towarzystwa podczas obiadu dotrzymały nam kaczki. Następnie żwawo ruszyliśmy w drogę, tego dnia mieliśmy do pokonania jeszcze 5 km, a robiło się już późno.





Do Mutton Cove dotarliśmy gdy zaczęło się ściemniać. Był to bardzo kameralny kemping, oprócz nas spało tam ok. 7 osób. Rozstawiliśmy szybko namiot, zaparzyliśmy herbatę i zjedliśmy wieczorną porcję owsianki. Coraz częściej myśleliśmy o ogromnej porcji fish & chips jaką zjemy po ukończeniu trasy. Noc była bardzo wietrzna, co skutecznie utrudniało nam sen. W pewnym momencie mieliśmy nawet obawy czy nasz namiot wytrzyma tą wichurę.


  

DZIEŃ PIĄTY

ODCINEK:

Mutton Cove - Separation Point  
Separation Point - Mutton Cove
Mutton Cove - Totaranui 

DŁUGOŚĆ TRASY:  10 km

Czas potrzebny na pokonanie tych odcinków: ok. 4 godzin

Ostatnim przystankiem podczas naszej wędrówki był Separation Point. Z Mutton Cove szliśmy tam niecałą godzinę w jedną stronę. Droga do naszej destynacji prowadziła przez piasek i kamienie, a samo zejście do punktu Separation Point było bardzo strome. Naszym oczom ukazał się przepiękny, dziki krajobraz. Turkusowe fale rozbijają się tu z hukiem o ogromne skały. Te gdzieniegdzie pokryte zielenią głazy zamieszkane są przez kolonię fok. To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widzieliśmy w Nowej Zelandii. 





  




POWRÓT

Awaroa - Marahau


Nasz samochód zostawiliśmy na parkingu w Marahau, od którego dzieliły nas 43 km. Zdecydowaliśmy się na powrót wodną taksówką, która odpływała z TotaranuiMusieliśmy, więc zawrócić do pola namiotowego, na którym poprzedniego dnia zatrzymaliśmy się na obiad.  

Przejażdżka wodną taxi jest niesamowitą przygodą. Podczas ok. godzinnego rejsu nasz sternik zatrzymał się w środku drogi po to, aby pokazać nam delfiny oraz najmniejszego pingwina świata. Delfiny zaczęły podpływać do naszej motorówki, wydając przy tym przeurocze piski. Tuż przy brzegu, nasz kierowca przesiadł się na traktor, którym wyciągnął naszą łódź na brzeg i dowiózł nas na parking w Marahau. Więcej informacji na temat transferu znajdziecie na stronie internetowej przewoźnika. Koszt rejsu z Awaroa do Marahau to 47 $ za osobę 

Wskazówka: Pamiętajcie, żeby zarezerwować wodną taxi przed rozpoczęciem szlaku. Możecie to zrobić w punkcie informacji turystycznej np. w Nelson lub Motuece lub w biurze przewoźnika na początku trasy.
 

 



Więcej informacji o Wielkiej Wędrówce, foldery i mapki do ściągnięcia w formacie pdf znajdziecie tutaj.